Kwiatowy Ogród!

Kwiatowy Ogród!

czwartek, 17 listopada 2016

Gromada się rozwija!

Gromada nam się rozwija!

Wszystkich korzystających z Facebooka serdecznie zapraszamy na nasz fanpage!

Adres: https://www.facebook.com/xvbgz/

Zachęcamy do śledzenia naszych poczynań. ;-)

piątek, 11 listopada 2016

Tyle się u nas dzieje!


Co działo się w październiku?? 
Tak dużo, że ciężko będzie to wszystko opisać!


Początkiem października zuchy zamieniły się w małych detektywów poszukujących Wielkiej Tajemnicy Zucha! Poznawałyśmy pracę prawdziwego detektywa, ściągałyśmy odciski palców, znajdywałyśmy różne zagadki, a nawet przebierałyśmy się jak na prawdziwego Sherlocka przystało w kapelusz, szal i okulary oraz fajkę!


         

Odnajdując kolejne zagadki udało nam się odnaleźć część Wielkiej Tajemnicy Zucha, którą okazał się być Totem Gromady, Kwiatki i Podział na poszczególne szóstki- Wesołe Bratki, Uczynne Stokrotki i Pomocne Storczyki.


  
Na zdjęciu Zuchy z naszym pięknym Totemem Gromady.

Apel zuchowy.


Tego dnia zdarzyła się jeszcze jedna bardzo ważna dla Gromady chwila- Ania  i Emilka złożyły Obietnicę Zuchową. Serdecznie gratulujemy Zuchenkom!

wtorek, 1 listopada 2016

Biwak z Księżną Ludwiką Sułkowską 24-25.09.2016r.




Podczas jesiennych porządków na swoim strychu Róża znalazła stary kufer. Zabrała go ze sobą na biwak, żeby wraz z zuchami sprawdzić jego zawartość. Po otwarciu ich oczom ukazała się piękna biżuteria, stary zwój papieru, mapy, miniaturowe portrety pięknych starych postaci. Na każdej z miniatur widniał podpis, kto jest na niej przedstawiony. List zaś pochodził od księżnej Ludwiki Sułkowskiej, która potrzebowała pomocy w jakiejś ważnej sprawie. Zuchy znalazły miniaturę z portretem księżnej i postanowiły ją odnaleźć. Idąc drogą bacznie rozglądały się czy po drodze nie mijają przypadkiem postaci, której szukały. Po odnalezieniu Ludwiki dowiedziały się, że jej krawcowa zachorowała i nie ma kto uszyć dla niej pięknej sukni na okazję która miała nadejść. Zuchy zgodziły się pomóc i tak wyruszyły w ciekawą podróż poszukując nici, sukien, oraz inspiracji do stworzenia bajkowej sukni dla księżnej.


Link do zdjęć:

https://drive.google.com/open?id=0B5Ov36Q78w4QXzZkRGJZN19kSHM



Jeszcze więcej wspomnień... z KOLONII 2016!


„Ze znakiem niedźwiedzia”



Dawno, dawno temu w odległej krainie DunBroch mieszkała księżniczka Mérida, pierwsze dziecko pary królewskiej - Elinor i Fergusa. Od maleńkości wykazywała zainteresowanie łucznictwem i harcami oraz niechęć wobec dworskiej etykiety ku zmartwieniu matki - królowej Elinor - pragnącej wychować córkę na wielką panią. Gdy ojciec podarował córeczce łuk w prezencie urodzinowym, szczęśliwa Mérida zaczęła ćwiczyć. Próbując trafić w tarczę, posłała jedną ze strzał w las. Gdy poszła jej szukać, napotkała legendarne tzw. leśne płomyki, mające ukazywać drogę życia, przeznaczenie.

Matka wychowywała córkę, usiłując uczynić z niej perfekcyjną damę i królową, postępującą zgodnie z etykietą i tradycjami, chciała by córka poszła w jej ślady. Mérida jednak, pragnęła przede wszystkim być sobą, być wolną, kierować się własnym sercem i nie przejmować się tym, co wypada, a co nie. Owe różnice i wynikające z nich konflikty oddalały matkę i córkę od siebie.
Gdy Mérida podrosła, klany wydały zgodę na zamążpójście młodej księżniczki, która jednak nie czuła się jeszcze gotowa na taki krok. Podjęła więc próby uniknięcia małżeństwa. Zgodnie ze zwyczajem, kandydatami mogli być jedynie pierworodni potomkowie każdego z klanów, a mężem księżniczki miał zostać ten, który dowiedzie swojej wartości, zwyciężając w zawodach. Mérida miała prawo wybrać konkurencję, mającą wyłonić jej przyszłego męża. Mając już w głowie plan, bez wahania zadecydowała, że ową konkurencją będzie strzelanie z łuku.
Mimo, że księżniczka zrealizowała swój plan dokładnie tak, jak zamierzyła i czuła, że zrobiła wszystko zgodnie z regułami, nie udało jej się postawić na swoim. Doprowadziło to do poważnej kłótni z matką, w wyniku której królowa w gniewie wrzuciła łuk Méridy do ognia. Ten krok sprawił, że Mérida, rozcięła gobelin na którym była wymalowana ich rodzina (na znak sprzeciwu, oddzielając matkę na płótnie on niej i ojca) i uciekła, galopując na swym koniu. Pragnęła by jej matka się zmieniła. Głęboko w lesie, znowu napotkała leśne płomyki i pozwoliła im się prowadzić. Trafiła w ten sposób do domu pewnej staruszki, której chata przepełniona była przedmiotami z wizerunkami niedźwiedzi. W wyniku owej wizyty odmieniło się przeznaczenie nie tylko samej Méridy, ale konsekwencje dotknęły również całe królestwo.
Właśnie w tym czasie z królestwie pojawili się dzielnie wojownicze zuchy z pobliskich  klanów, którzy chcieli wziąć udział w zawodach,  mogli być również nadzieją dla Meridy w uratowaniu matki i całego królestwa.Gdy Mariana opowiedziała im całą historię,  zgodzili się wesprzeć ją w nauce przetrwania w lesie dla Elinor.  Gdy usłyszeli całą historię, po długich naradach, obmyślili wraz z Meridą plan działania. Najważniejsze dla nich było porozumienie się z Królową Elinor która była niedźwiedziem i nauczenie jej jak żyć w lasie, jak się bronić i zdobyć pożywienie. Nie będzie to dla nich prostym zadaniem, ponieważ królowa była damą, nie chodziła do lasu, nie potrafiła polować, ani nigdy nie jadła surowego, leśnego jedzenia. Ważne będzie też wyszkolenie klanów, gdyż jeśli mają żyć z Królową w lesie będą musieli uważać na strasznego i groźnego  niedźwiedzia Mor’du, który odgryzł w walce nogę króla i sieje postrach nawet wśród najdzielniejszych rycerzy.  Meridzie ciężko było przyzwyczaić i odnaleźć się w nowej sytuacji, ale wiedziała, że musi być dzielna, bo w innym wypadku nie uda się uratować jaj mamy.

W pewnym momencie, gdy królowa radziła sobie coraz lepiej na drodze Meridy znów stanęły Leśne Płomyki, które zaprowadziły ją do chatki staruszki. Niestety nie było jej tam. Zostawiła jednak kilka buteleczek "kontaktowych". Merida wedle instrukcji, wlała do kotła zawartość trzeciej. Wiedźma powiedziała, że wraca w kwietniu, a zaklęcie utrwali się przy 2 wschodzie słońca, chyba że, Merida wypowie słowa: Losie zmień się jak kazano! Przywróć więź przez dumę zerwaną.”

Merida zorientowała się, że nie tylko zaklęcie odwróci działanie ciastka. Może to też zrobić gobelin, który dumna dziewczyna rozcięła. Królowa i królewna musiały wrócić do zamku. W skrzyni w której wcześniej był gobelin, nic się nie znajdowało, a cała komnata była “wywrócona do góry nogami”. Czy ktoś tam był? Szukał gobelinu?  Muszą go jak najszybciej odnaleźć! Tylko czy zdążą na czas? Czy znajdą gobelin i zdążą go naprawić przed drugim wschodem słońca? W tym na pewno pomogą im Leśne Płomyki, bo inaczej utraci matkę na zawsze. Nie miała wiele czasu, a liczne przeszkody, w tym realna groza z dawnej przeszłości owianej już mroczną legendą (Mor’du), utrudniały jej zadanie naprawienia relacji z matką i ocalenia jej.

Czy uratowałyśmy Królową? Oczywiście!


Zdjęcia z szalonej kolonii w Hucie znajdą Państwo pod tym linkiem:


Miłego oglądania!


Wspomnienie z Zimowiska


W tym roku w ramach zimowiska odbył się w Szczyrku biwak zimowy naszej Gromady. Wraz ze Strażnikami Marzeń wykonywałyśmy wiele zadań, dzięki którym na naszej tarczy pojawiały się kolorowe obrazy. Gdy nasza tarcza pokryła się kolorami wiedziałyśmy, że to czas aby rozprawić się z Sennym Koszmarem. Po ciężkiej bitwie wróciłyśmy do domu szczęśliwe, bo wiedziałyśmy, że od tamtej chwili dzieciom nie będą się już śniły koszmary.

Pod tym linkiem znajdą państwo krótki filmik ze zdjęciami z zimowiska:

https://drive.google.com/file/d/0B5Ov36Q78w4QbHNyeU9fUjh6d2M/view?usp=sharing