Mały pingwinek, który żył niegdyś na Antarktydzie nagle znalazł się w naszej zuchówce. Cały zapłakany i przestraszony opowiedział nam jak to jacyś
bardzo źli ludzie porwali go od mamy. Mówił, że gdy tylko nadarzyła się okazja do ucieczki od razu wykorzystał szansę, ale niestety nie wiedział gdzie jest. Długo szukał domu i włóczył
się po nieznanych miastach, aż znalazł przyjaciół wśród
zuchów, był szczęśliwy, ale to nie to samo co u mamy. Bardzo
chciał wrócić do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz